Gdy już po jesiennej zmianie czasu, wiatr huczy, deszcz pada, a na przystanek i tak trzeba wyjść – łatwo o przeziębienie. Są jednak tacy, którym latami się to udaje. Magia? Chyba jednak nie, po prostu maja na to swoje sprawdzone sposoby. Czy to dieta? Leki bez recepty? Domowe mikstury? Sprawdźmy.
Ubiór stosowny do pogody
To zrozumiałe, że chcesz się pokazać w swojej pięknej nowej kurteczce, a balerinki idealnie pasują do tej spódniczki, ale warto jednak postawić rozsądek ponad modę. O trzy minuty na przystanku dłużej i już przeziębienie gotowe. Nie warto się też przegrzewać. Gdy temperatura spadnie do 9 stopni, to naprawdę jeszcze nie czas na zimową kurtkę i szal z owczej wełny. Zamiast tego zastosuj metodę „na cebulkę” – wówczas łatwo dostosujesz ubiór do nawet nagle zmieniającej się pogody. Ważne są też momenty, gdy wychodzimy rozgrzani z ciepłego pomieszczenia. „Ja tylko szybko do samochodu” – mówimy często, wybiegając z pracy z narzuconą tylko kurtką i bez czapki, a wiatr po naszych rozgrzanych karkach hula i przeziębienie gotowe. Żadnego więc „tylko na chwilę”.
Profilaktyka
Może to truizm, ale też prawda – lepiej zapobiegać niż leczyć.
Zacznijmy od regularnego ruchu. Nie musi to być wcale siłownia, bieganie pięć razy w tygodniu ani kosztowne zajęcia z aerobiku w wodzie. Nawet lepiej, jeśli nie jest to ruch po dachem. Chodzi o najzwyklejsze spacery na świeżym powietrzu. Oczywiście optymalnie byłoby choć pół godziny codziennie (co łatwe, gdy ma się psa), ale tak naprawdę choć raz lub dwa razy w tygodniu wystarczy – ale naprawdę, z ręką na sercu, regularnie i mimo pogody.
Ponadto zdrowa dieta. Nie, nie musisz się odchudzać i przejść na papki z ciecierzycy, ale zwróć uwagę, czy w twoich posiłkach są warzywa i owoce i to każdego dnia, czy nie przesadzasz z kawą…Pomyśl też o składnikach, które znane są jako „uodparniacze” – zrób sobie kilka razy w tygodniu napar z imbiru, cytryny i miodu – działają bardzo rozgrzewająco – albo pij herbatę z sokiem z czarnego bzu albo jego kwiatów. Naprawdę nie zaszkodzi.
I wreszcie – ostatnie, ale nie najmniej ważne – leki bez recepty i suplementy diety. Na pewno w naszej szerokości geograficznej przyda się dostarczana w formie kapsułek witamina D, bo słońca tu jak na lekarstwo właśnie. Pomyśl tez o rutynie i witaminie C, jeśli brak jej w twojej diecie. Na pierwsze objawy chrypki zaś możesz zastosować dostępny w aptece wyciąg z porostu islandzkiego.Tak zaopatrzony oraz skupiony na profilaktyce, możesz spokojnie przetrwać nawet największa przeziębieniową zawieruchę.